Komentarze: 5
Niektórzy wierzą w Boga, a nie wierzą w miłość....
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Niektórzy wierzą w Boga, a nie wierzą w miłość....
"przepraszam za to ze słucham rapu
za dziewczynę którą kocham
ty możesz marzyć ja dotykać i całować
przepraszam za to że nie ćpam
za otwrate serce w tekstach
za to że nie mam lexa
przepraszam że wierze w Boga
za to ze nagrywam z 5-2
owal emcedwa za to że życie to bieżnia
przepraszam że ta muzyka modna
jara jak pochodnia
a dziwki chcą autograf
przepraszam za pożyczone auto
nie mazda 323 i wydech sparco
że nie znam tylu karków
przepraszam że się kształcę
że pierdole waszą -jazdę- tańce
narkotykowe transe
przepraszam że zrozumieć trudo
to rap a nie gorące gówno
że jade z tobą równo
przepraszam za to że jestem
i że wkurwiam cie tym tekstem " - Owal/emcedwa - przepraszam (feat pięć dwa)
Przepraszam, że jestem jaki jestem.....
Nienawidze ich za to, że ciągle mnie popędzają...
Nienawidze ich, bo nigdy nie mogli poczekać...
Nienawidze ich, bo nigdy mnie nie rozumieli...
Nienawidze ich, bo nie potrafili się zatrzymać....
Nienawidze ich, bo inaczej widzą ten świat....
Nienawidze ich, bo nigdy się nie zatrzymali, zawsze za czymś gonili...
Nienawidze ich, bo inaczej widzą piękno...
Nienawidze ich, bo nie akceptują mojich przyjaciół....
Nienawidze ich, bo nigdy nie widzieli mojich problemów...
Nienawidze ich, bo nigdy ich nie obchodziłem...
Nienawidze jej za to, że pije...
Nienawidze jej, gdyż zawsze była przeciwko mnie...
Nienawidze go, bo nigdy nie ma go w domu...
Nienawidze go, gdy jest pijany...
Nienawidze go, gdy ze mnie żartuje....
Nienawidze go, bo uważa, że jeszcze nie dorosłem, tylko dlatego że mam inne poglądy niż jego...
Nienawidze go, bo nigdy nie ma go na mojich urodzinach...
Nienawidze go, bo nigdy nie zrozumie że ja zawsze będe inny...
Nienawidze ich, bo nie pamiętam kiedy powiedzieli mi kocham....
Kocham ich - w końcu to moji rodzice...
Czy przyjaźń można nazwać związkiem??
Czy prawdą jest że przyjaźń to najpiękniejsza rzecz jaką można zdobyć??
To miał być piękny dzień... Myślałem że nic go nie zepsuje... Myliłem się....
Ciągłe problemy.... matka pije, ojciec ciągle w pracy, jest w domu jakieś 3 miesiące w roku..... brat stacza się na dno... kumple - kilku mógłbym tak nazwać...
Nie lubię gdy są razem... ona się wtedy zmienia... nie chce jej takiej znać.... nie lubię, gdy taka jest.... już chyba nigdy nie powiem, tego co chce... nie mam jak, nie mam kiedy....
Tak bardzo tego chce... tak bardzo tego potrzebuje... A może chciałem, potrzebowałem? Może znów stać się takim jak kiedyś....olewającym wszystkim, znającym mało osób (ale za to zaufanych). Może inni nie są warci....
Coś się niszczy....Wiemy o tym obydwoje... i nic z tym nie robimy...Oddałbym dla niej wszystko... każdą wolną chwile chce spędzać z nią... chce jej powiedzieć.... nie mogę...czy ona chce... sam nie wiem.... unika....ucieka....oddala się...
"Nie chce zagradzać Ci drogi do sławy, szczęściu Twojemu przeszkadzać...."
Staczam się z górki mojego życia.... wracam do punktu, w którym już się znajdowałem.... do tego, z największą ilością przeszkód.... do tego, do którego nie chciałem już wrócić....