Archiwum maj 2004


maj 24 2004 The Godfather
Komentarze: 6
 "- Są na tym świecie ludzie - powiedział - którzy chodzą dopraszając się śmierci. Musiałeś ich zauważyć. Awanturują się przy grze, wyskakują rozwścieczeni z samochodów, gdy ktoś choćby obtarł im błotnik, upokarzają i maltretują ludzi, których możliwości nie znają. Widziałem kiedyś takiego głupca, który umyślnie rozjuszył grupę niebezpiecznych typów będąc samemu bez żadnych środków obrony. To są faceci, którzy wędrują po świecie wołając: " Zabijcie mnie! Zabijcie mnie! " Zawsze znajdzie się ktoś gotowy spełnić ich prośbę. Co dzień czytamy o tym w gazetach. Ma się rozumieć, ludzie tacy wyrządzają też innym wiele złego.
Luca Brasi był takim człowiekiem. Ale był tak nadzwyczajny, że przez długi czas nikt nie mógł go zabić. Większość tych ludzi nas nie interesuje, ale taki Brasi jest potężna bronią do użycia. Sęk w tym, że ponieważ nie boi się śmierci, a nawet jej szuka, trzeba stać się jedyną osobą na świecie, z której ręki naprawdę nie chce zginąć. Czuje tylko ten jeden lęk: nie przed śmiercią, ale że właśnie Ty możesz być tym, który go zabije. Wtedy jest Twój.
Była to jedna z najcenniejszych rad, jakich Don udzielił przed śmiercią, i Michael wykorzystał ją, aby Neriego uczynić swoim Luką Brasi"

"- Więc nauczyłeś mnie wszystkiego poza tym. Powiedz mi jak się mówi ludziom "nie" w sposób, by im się podobał.
Dob przesiadł się za wielkie biurko.
- Nie można mówić nie ludziom, których się kocha. Nie za często. To cały sekret. A poza tym, kiedy to mówisz, musi brzmieć jak tak. Albo trzeba ich samych skłonić do powiedzenia nie. Trzeba poświęcić na to sporo czasu i trudu. Ale ja jestem staroświecki, ty jesteś z nowego, dzisiejszego pokolenia, nie słuchaj mnie."

Don Carleone - Ojciec Chrzestny


Nadeszły chłodne dni.....
Mieszają mi w głowie....
Jestem chory....
Pada....ciągle pada...
Budyń tu nic nie zdziała... 

 

 

magia_i_miecz : :
maj 14 2004 Bam-Bim-Bom
Komentarze: 5

Koncert to jednak dobra rzecz na zły nastórój....dobrze że poszedłem
szkoda że efekt jest krótkotrwały....

"Wybralem Cie sposród milionów
Wybralem tak jak moglem wtedy najlepiej
Wpuscilem Cie do swego domu
Nie myslalem o tym co gdzie i kiedy
Ten dzien przywital nas ulewa
W tym wietrze z syfu z listopada
Ucieklas wtedy moja strona lewa
To jeszcze jest glupota,
czy juz zdrada

Czy myslalas o tym co sie moze stac miedzy nami dwojgiem
Tu stac sie moze cos nowego
Czy myslalas o tym co sie moze stac miedzy nami dwojgiem
Tu stac sie moze cos strasznego
"

mógłbym....chce....potrafie
chce.....chce.....chce.....chce.....chce.....chce.....chce.....chce.....
i tak nikt mnie nie slucha.....
i tak nic już nie napisze

 

 

magia_i_miecz : :